"U niezależnych zespołów zasmucające jest potulne podejście do wokalu. Ludzie nie podkręcają wokalu. A jedyny źle brzmiący wokal to cichy wokal. Odciąga on uwagę od muzyki. Trzeba być zuchwałym podchodząc do mikrofonu."
Ian Svenonius, wokalista i główny ideolog The Nation Of Ulysses, Cupid Car Club, The Make-Up, Weird War
Ostatnia audycja poświęcona była osobie Iana Svenoniusa, faceta drącego mordę w moim ulubionym The Make-Up. To jedna z niewielu kapel, do których wracam regularnie od kilku lat. Wiecie o co chodzi - są zespoły, które mocno na Was wpłynęły, które wielbiliście i dziś je doceniacie, ale niekoniecznie macie ochotę po raz tysięczny słuchać TYCH WAŻNYCH ALBUMÓW. Z The Make-Up jest zupełnie inaczej. Moja fascynacja pogłębia się za każdym razem, gdy do nich wracam.
Kiedy parę lat temu po raz pierwszy usłyszałem The Make-Up, to właśnie głos Svenoniusa wydał mi się najciekawszym elementem brzmienia zespołu. Nie wiedziałem wtedy nic, a nic o ideologicznej podbudowie tej kapeli i nie wnikałem w to, co Ian skrzeczał do mikrofonu. Słuchałem wtedy płyty "In Mass Mind", więc skrzeczał dokładnie tak:
/nie znam francuskiego, ale bardzo spodobało mi się to, co pan widżej mówi zapowiadając zespół: "gospel apocaliptique"/
Potem wczytując się w Antenę Krzyku trafiłem na artykuły o The Make-Up (Antena Krzyku 2/2000, autor Wojtek Kozielski) i wywiad ze Svenoniusem (5/2000) i poznałem pełen obraz kapeli - rock'n'gospelowego Kominternu. Szczególnie ciekawa jest rozmowa z Ianem, w której operuje on błyskotliwą retoryką, sensownie objaśnia ideologię The Make-Up, a przy tym przemyca paranoiczną wizję świata. Okazał się wyznawcą teorii spiskowych: według niego w latach 60-tych CIA zaszczepiła w Europie Zachodniej nowe elementy amerykańskiej kultury takie jak jazz, rock'n'roll, abstrakcjonizm, by tymi apolitycznymi formami osłabić socjalistycznego ducha w środowiskach artystycznych. Sama ideologia The Make-Up nazwana "Gospel Yeh-Yeh" prezentowała się nie mniej interesująco:
"W rock'n'rollu odbija się związana z bluesem tematyka - na wiele sposobów eksploatował on bluesową tradycję. My - jako Make Up - chcemy zutylizować i zastosować w tym gatunku tradycję typową dla czarnej muzyki gospel. Naszym zdaniem, jest to metoda wyrwania się ponad świadomość gatunku i ponad nadmiernie cyniczną scene rockową. Dlatego też postrzegamy publiczność rockową jako grupę, w której odbijają się panujące we współczesnym społeczeństwie stosunki na linii konsument - producent. Mam na myśli społeczeństwo, w którym konsumenci są zadowoleni z siebie i pasywni, natomiast producenci są aroganccy. Właśnie dlatego chcemy ożywić rock'n'rollowy teatr (...) "Yeh" to coś symbolicznego i kształtującego. To wydzielanie się pewnej treści. To rzecz ze wszech miar pozytywna. Negatywna jest tradycja wywodząca się z bluesa - muzyka ta powstała właśnie jako reakcja na muzykę gospel i eksploatowała tradycję grzechu, diabła i bycia pijanym (...) Chcemy posiąść tradycję gospel i wpasować ją w ramy rock'n'rolla."Ian Svenonius w wywiadzie dla Anteny Krzyku nr 5/2000
Jeżeli dodamy do tego nawiązujące do sowieckiej propagandy retorykę i metodę oraz socjalistyczne poglądy polityczne muzyków The Make-Up zaczyna jawić się jako jeden z najciekawszych gitarowych zespołów wszech czasów. O tym, że muzycznie zabija chyba nie muszę wspominać?
Rozwiązali się w 2000 roku. Svenonius uzasadniał to działalnością kapel takich jak The (International) Noise Conspiracy, czy The Hives, które zaczęły kopiować mejkapową ideologię - wobec tego The Make-Up nie byli już potrzebni. Stwierdził też, że zespół od początku miał istnieć tylko 5 lat - na wzór starej dobrej stalinowskiej pięciolatki...
5 komentarzy:
Zią.odrobiłeś prackę z make-up. elegancko.rozpytaszonym wielce.
dża, siorb
damn! ale przywaliles teksciora. dlugasnie i wypasnie. z buty prosto w szczeke.
btw wo sa meine svenoniusowe uploaden?!
ło-o.zacne hasło do zacnej encyklopedyji!
BARDZO!
charyzmatyk didżej Straszne ubrzdąka z Brzeg Dolny. Usłuchawszy żwawo!
Dzięki, man, za WW.
Prześlij komentarz