czwartek, 6 marca 2008

Ian Svenonius

"U niezależnych zespołów zasmucające jest potulne podejście do wokalu. Ludzie nie podkręcają wokalu. A jedyny źle brzmiący wokal to cichy wokal. Odciąga on uwagę od muzyki. Trzeba być zuchwałym podchodząc do mikrofonu."

Ian Svenonius, wokalista i główny ideolog The Nation Of Ulysses, Cupid Car Club, The Make-Up, Weird War


Ostatnia audycja poświęcona była osobie Iana Svenoniusa, faceta drącego mordę w moim ulubionym The Make-Up. To jedna z niewielu kapel, do których wracam regularnie od kilku lat. Wiecie o co chodzi - są zespoły, które mocno na Was wpłynęły, które wielbiliście i dziś je doceniacie, ale niekoniecznie macie ochotę po raz tysięczny słuchać TYCH WAŻNYCH ALBUMÓW. Z The Make-Up jest zupełnie inaczej. Moja fascynacja pogłębia się za każdym razem, gdy do nich wracam.

Kiedy parę lat temu po raz pierwszy usłyszałem The Make-Up, to właśnie głos Svenoniusa wydał mi się najciekawszym elementem brzmienia zespołu. Nie wiedziałem wtedy nic, a nic o ideologicznej podbudowie tej kapeli i nie wnikałem w to, co Ian skrzeczał do mikrofonu. Słuchałem wtedy płyty "In Mass Mind", więc skrzeczał dokładnie tak:

/nie znam francuskiego, ale bardzo spodobało mi się to, co pan widżej mówi zapowiadając zespół: "gospel apocaliptique"/


Potem wczytując się w Antenę Krzyku trafiłem na artykuły o The Make-Up (Antena Krzyku 2/2000, autor Wojtek Kozielski) i wywiad ze Svenoniusem (5/2000) i poznałem pełen obraz kapeli - rock'n'gospelowego Kominternu. Szczególnie ciekawa jest rozmowa z Ianem, w której operuje on błyskotliwą retoryką, sensownie objaśnia ideologię The Make-Up, a przy tym przemyca paranoiczną wizję świata. Okazał się wyznawcą teorii spiskowych: według niego w latach 60-tych CIA zaszczepiła w Europie Zachodniej nowe elementy amerykańskiej kultury takie jak jazz, rock'n'roll, abstrakcjonizm, by tymi apolitycznymi formami osłabić socjalistycznego ducha w środowiskach artystycznych. Sama ideologia The Make-Up nazwana "Gospel Yeh-Yeh" prezentowała się nie mniej interesująco:

"W rock'n'rollu odbija się związana z bluesem tematyka - na wiele sposobów eksploatował on bluesową tradycję. My - jako Make Up - chcemy zutylizować i zastosować w tym gatunku tradycję typową dla czarnej muzyki gospel. Naszym zdaniem, jest to metoda wyrwania się ponad świadomość gatunku i ponad nadmiernie cyniczną scene rockową. Dlatego też postrzegamy publiczność rockową jako grupę, w której odbijają się panujące we współczesnym społeczeństwie stosunki na linii konsument - producent. Mam na myśli społeczeństwo, w którym konsumenci są zadowoleni z siebie i pasywni, natomiast producenci są aroganccy. Właśnie dlatego chcemy ożywić rock'n'rollowy teatr (...) "Yeh" to coś symbolicznego i kształtującego. To wydzielanie się pewnej treści. To rzecz ze wszech miar pozytywna. Negatywna jest tradycja wywodząca się z bluesa - muzyka ta powstała właśnie jako reakcja na muzykę gospel i eksploatowała tradycję grzechu, diabła i bycia pijanym (...) Chcemy posiąść tradycję gospel i wpasować ją w ramy rock'n'rolla."
Ian Svenonius w wywiadzie dla Anteny Krzyku nr 5/2000

Jeżeli dodamy do tego nawiązujące do sowieckiej propagandy retorykę i metodę oraz socjalistyczne poglądy polityczne muzyków The Make-Up zaczyna jawić się jako jeden z najciekawszych gitarowych zespołów wszech czasów. O tym, że muzycznie zabija chyba nie muszę wspominać?
Rozwiązali się w 2000 roku. Svenonius uzasadniał to działalnością kapel takich jak The (International) Noise Conspiracy, czy The Hives, które zaczęły kopiować mejkapową ideologię - wobec tego The Make-Up nie byli już potrzebni. Stwierdził też, że zespół od początku miał istnieć tylko 5 lat - na wzór starej dobrej stalinowskiej pięciolatki...




Po rozpadzie The Make-Up Svenonius pod pseudonimem David Candy nagrał płytę "Power Play". Wyraźnie przywołujące lata 60-te, lekko psychodeliczne króciutkie piosenki sąsiadują tu z trwającym 19 minut nagraniem "Diary Of A Genius" o powalającym literacko tekście. Jest też dziwaczna, hipisowska wersja kołysanki Komedy z filmu "Dziecko Rosemary". Nie ma nic na tubie, więc zainteresowanych odsyłam do Epitonic - można posłuchać jednego kawałka.

Wypada wspomnieć o pierwszej kapeli Svenoniusa - The Nation Of Ulysses. Grupa stylizowała się raz na partię polityczną, innym razem na organizację terrorystyczną. Jeżeli chodzi o ich ideologię to tytuł pierwszej płyty mówi wszystko - "13 Point Program To Destroy America". Hałasujące gitary, hardkor-pankowa perkusja, free jazzowe wstawki i wokalista skrzeczący o rewolucji - nie ma to tamto, podchodzimy ostrożnie:



The Nation Of Ulysses ma dziś status legendy waszyngtońskiej sceny skupionej wokół Dischordu. Dla mnie to jedynie zapowiedź genialnych nagrań kolejnych zespołów Iana Svenoniusa. Podobnie jak Cupid Car Club - założony po rozpadzie The Nation Of Ulysses band stylizowany tym razem na uliczny gang. Została po nim tylko malutka epka "Join Our Club". Do najfajniejszego kawałka z tego wydawnictwa, "Grape Juice Plus", jest nawet tuba, niestety w fatalnej jakości, więc kolejny The Make-Up:



Zupełnie nie wiem dlaczego przestałem interesować się tym, co porabia Svenonius po rozpadzie The Make-Up. W ubiegłym tygodniu sprawdziłem założony przez niego w 2001 roku Weird War. I pomyśleć, że od 7 lat mogłem być fanem tej cudownej kapeli!
/klip ma fabularyzowane wprowadzenie w okultystyczny nastrój kawałka/



Weird War urwało mi głowę.
Nadal jest to zespół ideologiczny, choć przekaz jest mniej rewolucyjny, niż w przypadku The Make-Up i The Nation Of Ulysses. Znów chcą rewitalizować rock'n'rolla, tym razem przez zwrócenie się ku tradycji undergroundu, tej nie skażonej jeszcze cynizmem młodych indie kapelek. Oczywiście w tekstach Svenoniusa nadal pojawiają się antyimperialistyczne wątki, w końcu rock'n'rollowym guerillą jest się do samego końca (vide dzisiejsze poczynania Zacka De La Rochy).



Z całokształtem politycznych poglądów Svenoniusa zapoznać można się czytając jego little pink book - The Psychic Soviet
Bardziej polecam jednak obejrzenie kilku odcinków prowadzonego przez Iana talk show Soft Focus, w którym rozmawia z postaciami tak ikonicznymi jak Ian McKaye, Henry Rollins, czy Genesis P-Orridge. Zobaczcie, co ten ostatni ma do powiedzenia o zakupach i okultystycznych praktykach brytyjskiej rodziny królewskiej:



Ian Svenonius nadal pragnie zniszczenia Ameryki. Póki co zniszczył nerwy wielu ludziom zbyt poważnie podchodzącym do jego osoby.

Na koniec plejlista z środy 5 marca:
1. The Make-Up - Live In The Rythm Hive
2. The Make-Up - Born On The Floor
3. The Nation Of Ulysses - Ulythium
4. The Nation Of Ulysses - A Comment On Ritual
5. Cupid Car Club - Grape Juice Plus
6. The Make-Up - The Choice
7. The Make-Up - Watch It With This Thing
8. The Make-Up - Little Black Book
9. David Candy - Incomprehensibly Yours
10. David Candy - Lullaby from Rosemary's Baby
12. Weird War - Grand Fraud
13. Weird War - Chemical Bank
14. Weird War - AK -47

5 komentarzy:

opos pisze...

Zią.odrobiłeś prackę z make-up. elegancko.rozpytaszonym wielce.
dża, siorb

iammacio pisze...

damn! ale przywaliles teksciora. dlugasnie i wypasnie. z buty prosto w szczeke.

btw wo sa meine svenoniusowe uploaden?!

jadz pisze...

ło-o.zacne hasło do zacnej encyklopedyji!
BARDZO!

straszne-bobo pisze...

charyzmatyk didżej Straszne ubrzdąka z Brzeg Dolny. Usłuchawszy żwawo!

Anonimowy pisze...

Dzięki, man, za WW.