poniedziałek, 16 czerwca 2008

Diabolik

Przy okazji wrzutu o Messer Chups przypomniał mi się film "Diabolik" (lub "Danger: Diabolik"). Messerzy nawiązują do niego w paru kawałkach.

Diabolik to taki włoski Fantomas. Z tym, że przystojniejszy, niż zielonomordy kryminalista. Diabolik też jest przestępcą, a właściwie arcymistrzem sztuki złodziejskiej. Też nosi przebranie - charakterystyczny czarny kostium i maskę zasłaniającą całą twarz oprócz oczu. Jego działania mają podobny rozmach co masterplany Fantomasa. Panowie superłotrzy różnią się charakterami - Fanotmas to socjopata, morderca i brutal; Diabolik jest typem czarującego złodzieja, którzy unika odbierania życia niewinnym osobom, okrada głównie innych przestępców, a od łupu ważniejszy jest styl w jakim dokonuje kradzieży. Właściwie do bliżej mu do Arsène Lupina... Diabolikowi towarzyszy zabójczo piękna blondynka Eva Kant, jednocześnie kochanka i asystentka. Po piętach cały czas depcze mu Inspektor Ginko. Komiksy traktujące o przygodach Diabolika wychodziły od 1962 roku. Postać stała się bardzo popularna po tym, jak Mario Bava nakręcił film "Diabolik" w 1968 roku.



Mario Bava jeden z najważniejszych włoskich reżyserów - jego nazwisko wymienia się obok Lucio Fulciego i Dario Argento . Przypisuje się mu stworzenie podstaw gatunku włoskiego horroru, zaliczanego do nurtu giallo, kina inspirowanego pulpową literaturą (giallo - wł. żółty, od żółtych grzbietów okładek tanich książek sensacyjnych). Giallo, którego największe arcydzieła stworzył później Argento. O włoskim kinie grozy z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przeczytacie tu.

"Diabolik" jest wyjątkową pozycją w filmografii Bavy - ta pop-kiczowa ekranizacja komiksu jest zupełnym przeciwieństwem mrocznych i niepokojących gotyckich horrorów, z którymi kojarzone jest nazwisko reżysera. To film bardzo podobny do "Barbarelli" Rogera Vadima: oba zostały nakręcone w tym samym czasie, oba są ekranizacjami komiksów, oba to doskonałe przykłady flower-powerowej estetyki lat sześćdziesiątych. Oba produkował legendarny Dino De Laurentis i w obu wystąpił John Philip Law.


Przystojniak był z tego Johna Philipa Lawa. Jego magnetyzujące spojrzenie dodało Diabolikowi niesamowitego uroku. Nic dziwnego, że Law stał się ikoną tamtych lat. Choć grał głównie w tanich włoskich sensacjach i spaghetti westernach... W roli Evy Kant wystąpiła zjawiskowo piękna Austriaczka Marisa Mell. Też grała głównie we włoskich produkcjach.

Co jest takiego fajnego w "Diaboliku"? Wszystko. Komiksowe przestylizowanie widoczne jest w każdym aspekcie - od scenografii, przez kostiumy, aktorstwo, po przegięte sceny sensacyjne. Fabuła jest zupełnie nieistotna - Diabolik kradnie od mafii, ścigają go więc gangsterzy i ściga go policja. Wszystko to pretekst, żeby Eva Kant mogła zmieniać co chwilę cudowne kostiumy, Diabolik ścigać się Jaguarem E, a szef mafii Valmont użyć przycisku uruchamiającego zapadnię pod nogami jakiegoś typa i rzucić do niego parę drętwych tekstów, gdy ten wypadał z samolotu. Zastanawiam się, czy cały ten film nie jest pretekstem do pokazania sceny seksu na łóżku wyłożonym milionami dolarów, które wcześniej ukradł główny bohater. Chyba jednak nie - "Diabolik" cały składa się z takich genialnych rzeczy.

Za ścieżkę dźwiękową odpowiada nie kto inny, jak sam Ennio Morricone. Signore Ennio wykonał tutaj pierwszorzędną robotę. Szkoda, że to jedno z jego najmniej znanych dokonań. Hipisowskie śpiewy, surf rockowe gitary, fujarki, słodkie melodie. Cudeńko.


/Ennio Morricone - Valmont's GoGo Pad/

Do "Diabolik" nawiązuje w seria o agencie specjalnej troski Austinie Powersie, choć oczywiście wyraźniejsze są pojazdy po Bondach. Wspominałem już o tym, że Diabolika przywołują Messer Chups. Największym hołdem dla tego filmu jest teleklip Beastie Boys do kawałka "Body Movin'":



Obejrzeć to dzieło możecie na tubie. Choć to wersja z Mystery Science Theater 3000, a film lepiej zobaczyć w oryginalnej. Uwielbiam MST3K - oglądanie starych filmów z komentarzami robotów i ciecia stacji kosmicznej to prawie jak oglądanie takowych z kumplami przy piwie. Ale "Diabolik" broni się sam i komentarze, dopowiedzenia i głupie teksty raczej przeszkadzają w odbiorze.

4 komentarze:

Unknown pisze...

dario argento mistrz (no dobra, zrobił kilka słabych filmów, ale 'profondo rosso' i wybaczam wszystko, nawet tragicznie słabą końcówkę dobrego 'suspiria'),

a z tym youtubem to bardzo świetna informacja, bo na moim dysku nie zmieści się chwilowo żaden film.

Anonimowy pisze...

widziałem wersję mst3k, właśnie z kumplami przy piwie. przednia zabawa.

pewnie znasz, ale i tak rzucę linkiem:
http://cinemageddon.org/

lewar pisze...

@matalka

nu, ba mistrz jasne. Ostatnio rozkochałem się w "Tenebre"...

@nudziarz

aje, nie znałem. Ja zwykle z Demonoida korzystam, korzystałem znaczy się. Dzięki za link.

Unknown pisze...

staram się w tym rozkochać, ale napisy mi nie wchodzą